Sędziowie Mistrzostw online to największe autorytety w branży PMU, wykwalifikowani Linergiści z wiedzą merytoryczną i ogromnym doświadczeniem. Grono Sędziowskie w sposób dokładny i sprawiedliwy oceni nadesłane prace, zwracając uwagę na technikę wykonania, dbałość o szczegóły, bazując na wytycznych danej kategorii i jej dywizji. Poznaj lepiej nasze Szanowne Jury i dowiedz się na, co każdy z nich zwraca szczególną uwagę podczas oceny.
Sędzia Joanna Ogrodnik
Międzynarodowa trenerka z zakresu makijażu permanentnego. Generalny dystrybutor marki iColor w Polsce oraz międzynarodowy Juror Mistrzostw PMU. Prelegent krajowych i zagranicznych konferencji, a także założycielka JO PMU&COSMETOLOGY.
Marta Kot- Pakulska: Witaj, dziękuję, że się zgodziłaś na to spotkanie. Powiedz nam parę słów o sobie.
Joanna Ogrodnik: Dziękuję za zaproszenie, to jest mój pierwszy live w życiu. Jestem szkoleniowcem z zakresu makijażu permanentnego. Z moimi wspaniałymi dziewczynami pracujemy w Sosnowcu w JO PMU&COSMETOLOGY, którego jestem założycielką. Na co dzień zajmujemy się nie tylko szkoleniami, ale też oferujemy usługi z zakresu makijażu permanentnego.
Marta Kot - Pakulska: Opowiedz nam o dniu, w którym postanowiłaś zostać Linergistką. Kiedy to było? Pamiętasz to?
Joanna Ogrodnik: Oczywiście, bardzo dobrze pamiętam. Cała moja przygoda z branżą beauty nie zaczęła się od makijażu permanentnego, tylko od stylizacji paznokci. Te pierwsze paznokcie, które wykonywałam, jak miałam 17 lat to były tzw. łopaty, przyklejone tipsy do połowy paznokcia. Rozpoczynałam bez szkolenia, nie było wtedy żadnych tutoriali, filmików instruktażowych żeby coś tam podpatrzeć. Później zaczęłam pracować w studio kosmetyki w Katowicac, gdzie miałam pierwszą styczność z klientami. Wtedy moja koleżanka Patrycja namówiła mnie na szkolenie, można było skorzystać z dofinansowania. Były do wyboru szkolenia z zakresu makijażu permanentnego, mezoterapia igłowa, basic, głowa i kwasy. Mogłyśmy sobie wybrać dwa tematy, ja wybrałam makijaż permanentny i mezoterapię igłową. Tak też trafiłam na moje pierwsze szkolenie. Każdy ma swoją "Mamę" moją była Żaneta Stanisławska, trafiłam właśnie do niej na szkolenie. Bardzo się rozumiałyśmy. Po skończonym szkoleniu z makijażu, dopiero po jakimś czasie kupiłam swoje pierwsze urządzenie z firmy Hebe i mam je do dzisiejszego dnia i jest całe i zdrowe - a będzie to jakieś 12 lat. Czasami jeszcze z niego korzystam, ale bardzo rzadko. Zaczęłam robić coraz więcej tego makijażu permanentnego. Jednak myślę, że takim numerem 1 po tych szkoleniach, które wtedy odbyłam to była mezoterapia igłowa. Później była krótka przygoda z wypełniaczami, natomiast do tematu makijażu permanentnego wróciłam. Potem trafiłam do mojego ukochanego Broadway Beauty na 5 lat. Tam rozwinęłam swoje umiejętności.
Źródło: https://www.instagram.com/p/CW6Nv1So4mm/
Marta Kot - Pakulska: To prawda, że każdy ma swoją "Mamę" - moją jest Asia. Miałam na prawdę wiele szczęścia, że trafiłam do Ciebie, wspaniały sposób przekazywałaś wiedzę z zakresu makijażu permanentnego. Ja stwierdziłam wtedy, że ja też tak chcę.
Joanna Ogrodnik: Bardzo mi miło, bo jednak rynek makijażu permanentnego cały czas się rozwija. Te pigmentacje, które kiedyś wykonywałyśmy wyglądały zupełnie, zupełnie inaczej. Był czas, w którym królował microblading i Ty byłaś w tym zakresie naszą królową. Na początku te ciężkie pigmentację, nalepki na twarzy. Aktualnie zdecydowanie króluje technika ombre brows - teraz w modzie są delikatne techniki.
Marta Kot - Pakulska: Czy uważasz, że czas ma znaczenie jeśli chodzi o pigmentację?
Joanna Ogrodnik: Czas jako praktyka w makijażu permanentnym, na pewno ma znaczenie. Zdecydowanie więcej czasu poświęcamy na te pierwsze nasze pigmentacje. Później ten czas się skraca. Czas to jest jedno, zaś drugą sprawą jest to, że z każdą kolejną klientką zwiększa nam się świadomość. Wszystko wymaga doświadczenia, większej ilości przepracowanych skór. Doświadczenie na pewno pomaga w zawodzie Linergisty. Myślę, że z każdą kolejną klientką będzie łatwiej wykonywać pigmentacje. Aczkolwiek są wzloty i upadki. Czasem jest tak, że ma się ochotę rzucić wszystko. Myślę, że dużo początkujących osób ma takie dni, zresztą nie tylko osoby początkujące, ale też osoby, które mają już duże doświadczenie i lata pracy za sobą.
Marta Kot - Pakulska: Ja sama rozmawiam z Linergistkami, koleżankami, czy kursantami namawiając na wzięcie udziału w mistrzostwach online. Często słyszę, że ktoś mówi, że ma właśnie kiepski okres. Bardzo często spotykam się z takim kryzysem w pigmentacji. Czasami zastanawiam się z czego to wynika. Chociaż ja sama przecież mam takie momenty. Jeśli chodzi o nasze mistrzostwa to nie można retuszować zdjęć. W tych mistrzostwach chodzi o to żeby dobrze i prawidłowo wykonać pracę. My oceniamy zdjęcia, ale po nich jesteśmy w stanie bardzo dużo rzeczy wywnioskować. Kolejną rzeczą jest fakt, że prace, które wysyłają uczestnicy są dla Sędziów anonimowe.
Joanna Ogrodnik: Dużym plusem mistrzostw online jest to, że nikt nad nami nie stoi, nie patrzy na nasze ręce. Myślę, że to powoduje, że mniej się stresujemy.
Marta Kot - Pakulska: Co najbardziej lubisz pigmentować? Brwi? Usta? Powieki?
Joanna Ogrodnik: Myślę, że numerem jeden są brwi. Chociaż lubię też pigmentować usta, więc powiedziałabym i brwi i usta. Jeżeli chodzi o makijaż brwi to staram się trafiać do osób, które cenią sobie naturalne wygojenia i subtelne efekty. Nie zaskoczę nikogo, jak powiem, że przychodzą klientki i proszą o ciemniejszy makijaż. Ombre jest fajne, ładnie wygląda po zabiegu, a po wygojeni, klientki chcą czegoś mocniejszego. Tak czy inaczej, ja nigdy nie pracuję wbrew własnej estetyce. Staram się nachylić w kierunku klientki. To nie jest tak, że ja robię zawsze takie same brwi w jednym schemacie, czasami są węższe, szersze, ciemniejsze, jaśniejsze. Mimo częstych pytań - ja nie pracuję na czarnym pigmencie na brwiach! Nie ukrywam, że większość klientek, które się do mnie zapisują to właśnie klientki chcące zrobić sobie makijaż permanentny brwi. Często też jest tak, że osoby które mają już zrobione brwi, często decydują się na usta albo na kreski na powiekach. Teraz mamy przepiękne pigmenty na czerwień wargową - uwielbiam pracować z ustami. Jeżeli chodzi o pigmentację 3D ust, to u mnie coraz rzadziej się sprawdza, Najczęściej klientki chcą jeden kolor.
Źródło:https://www.instagram.com/p/COm2bUfnwdf/
Marta Kot - Pakulska: Na co zwracasz podczas wykonywania makijażu permanentnego?
Joanna Ogrodnik: Staram się zawsze dopasować kształt formę i kolor pod klientkę. Oczywiście są klientki, które życzą sobie bardzo cienkie brwi w czarnym kolorze. Dla mnie są pewne rzeczy niedopuszczalne, natomiast mimo wszystko staram się wpasować w naturalną linię włosa. Chyba, że klientce bardzo intensywnie opada ten obszar od łuku do końcówki. Tak samo w przypadku makijażu permanentnego ust zawszę tłumaczę, że to nie jest efekt powiększania ust, tylko staramy się podkreślić jak najbardziej kształt czerwieni wargowej klientki.
Marta Kot - Pakulska: Czy w swojej pracy mocno podążasz za trendami?
Joanna Ogrodnik: Oczywiście staram się podążać za tymi trendami, staram się rozwijać. Korzystam ze szkoleń, nie zawsze jestem w roli szkoleniowca, ale też w roli kursantki. Pilnuję, aby być na bieżąco z trendami, ale tak jak już wcześniej nadmieniłam, staram się dopasować technikę pod klienta.
Marta Kot - Pakulska: Pracujesz schematem? Czy intuicja?
Joanna Ogrodnik: W momencie szkolenia bardzo schematycznie przekazuję informację swoim kursantom. Z klientkami pracuję w ten sam sposób, który przekazuję na szkoleniu, natomiast nie skupiam się już tak bardzo mocno na tym.
Źródło: https://www.instagram.com/p/CW3eYajomBL/
Marta Kot - Pakulska: Myślisz, że trzeba mieć talent i dar żeby robić makijaż permanentny? Czy można się tego nauczyć?
Joanna Ogrodnik: Ja mam bardzo dużo szkoleń podstawowych, czyli to są szkolenia dla osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z makijażem permanentnym. Mam kontakt z wieloma kursantkami, które skończyły u nas szkolenia i największa dla mnie radość to widzieć progres i postępy, które pojawiają się w ich pracach. Jest mi miło to wszystko obserwować. Jeśli ktoś ma tzw. dryg i zmysł to może mu być łatwiej. Jednak uważam, że jeśli ktoś jest bardzo zdeterminowany i ogromnie chce wykonywać makijaż permanentny to jest w stanie to zrobić. Taka osoba potrzebuje trochę więcej czasu na przyswojenie wiedzy i przetworzenie jej pod kątem technicznym i praktycznym. Są też takie osoby, którym łatwo to wszystko przychodzi. Pamiętam jedną kursantkę Karolinę, która miała niesamowity dar, od pierwszego dotknięcia maszyny szło jej rewelacyjnie. Jest jeszcze kilka takich przykładów osób, którym od pierwszego dotknięcia maszyny idzie rewelacyjnie, a są też tacy, co potrzebują więcej czasu. U nas mamy szkolenie czterodniowe z makijażu permanentnego brwi. Później każda z naszych absolwentek ma możliwość wrócić do nas na, tzw. dni stażowe. Pigmentuje sobie wtedy przez cały dzień korekty, dopigmentowania. Czyli te modelki ,które były na makijażu permanentnym wracają do nas na dopigmentowanie. Moja kursantka wraca już wtedy w formie stażystki i wykonuje wtedy 3-4 pigmentacje dziennie.
Marta Kot - Pakulska: Zdradź nam jeden trick jaki stosujesz podczas wykonywania zdjęć.
Joanna Ogrodnik: Zdjęcia to jest odwieczna kombinacja kupowania nowych telefonów, Iphonów, Samsungów, itp. Jeżeli chodzi o zdjęcia brwi to ostatnio wykonuję je coraz częściej Iphonem na trybie portretowym z lekko rozmazanym tłem. Usta robię Samsungiem. Jedna z moich kursantek poleciła mi lupkę, którą się zakłada na telefon i faktycznie z tą lupką zdjęcia makijażu permanentnego wyglądają dużo lepiej. Jeśli chodzi o tricki to wrzucam zdjęcie w mayto, daję na opcję beauty file, wrzucam auto, filtr natural. Ogólnie bardzo staram się być więcej na instagramie, nagrywać i wrzucać więcej relacji.
Marta Kot - Pakulska: Dziękuję Asiu za rozmowę, miłego dnia.
Joanna Ogrodnik: Dziękuję
Poniżej cały live z Joanną Ogrodnik
Instagram: icolor_joannaogrodnikpl